Gdy Mikołaj przynosi rózgi | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Gdy Mikołaj przynosi rózgi

Wizyta Świętego Mikołaja nie zawsze jest pożądana. Jeżeli spodziewamy się rózeg, możemy żądać od Mikołaja nieskładania nam wizyty, a jeśli nie usłucha – wystąpić na drogę sądową, co grozi Świętemu Mikołajowi bardzo dotkliwymi konsekwencjami.

Święty Mikołaj, wbrew naszej woli składając nam wizytę, może dopuścić się przestępstwa zakłócenia miru domowego, o którym mowa w art. 193 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem odpowiedzialności karnej podlega między innymi ten, kto wdziera się do cudzego domu lub mieszkania albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza takiego miejsca. Przewidzianą w kodeksie sankcją za takie zachowanie jest grzywna, kara ograniczenia wolności, a nawet kara pozbawienia wolności do roku.

Nienaruszalność mieszkania pozostaje pod ochroną nie tylko przepisów Kodeksu karnego, lecz znajduje swoje odzwierciedlenie wprost w przepisach Konstytucji oraz w aktach prawa międzynarodowego (na przykład w Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka). Nietykalność mieszkania podlega również ochronie na gruncie przepisów Kodeksu cywilnego jako przysługujące każdemu dobro osobiste.

Należy pamiętać, że wspomniane na wstępie przestępstwo może być popełnione przez Świętego Mikołaja nie tylko poprzez „wdarcie się” do cudzego mieszkania lub domu, a zatem przekroczenie jego granic wbrew woli (nawet dorozumianej) dysponenta lokalu, lecz także poprzez nieopuszczenie lokalu wbrew żądaniu. Innymi słowy, czynność sprawcza może mieć postać działania lub zaniechania opuszczenia miejsca.

W doktrynie bardzo wyraźnie podnosi się, że w tej drugiej sytuacji nie jest istotne, czy sprawca czynu zabronionego znalazł się w mieszkaniu legalnie, czy też nie. Również w judykaturze dopuszcza się możliwość naruszenia miru w rozumieniu cytowanego wyżej przepisu poprzez dostanie się do obiektu „pod fałszywym pozorem” i późniejsze nieopuszczenie lokalu (por. wyrok SN z 7 maja 2013 r., III KK 388/12). Warto mieć to na uwadze, jeżeli dopiero w trakcie wizyty okaże się, że Święty Mikołaj, wbrew oczekiwaniom domowników, zamiast prezentów przyniósł wyłącznie rózgi. Gdy zatem wpuszczony do mieszkania Święty Mikołaj nie dostosuje się do żądania właściciela, aby je opuścić, może również wypełnić znamiona przestępstwa, tym razem przez zaniechanie.

Uprawniony do lokalu powinien w takim przypadku wyraźnie zakomunikować Mikołajowi, że jego dalsza obecność jest niepożądana, i zażądać opuszczenia obiektu. Przepisy nie stawiają szczególnych wymagań w zakresie formy lub treści takiego żądania. Wydaje się zatem, że może to nastąpić zarówno poprzez wydanie polecenia słownego, jak i przy użyciu komunikatów niewerbalnych. Ważne jednak, aby żądanie opuszczenia mieszkania było wyrażone w sposób stanowczy, niepozostawiający wątpliwości interpretacyjnych. Z chwilą bowiem, w której Święty Mikołaj dowiedział się o żądaniu opuszczenia lokalu, jego pobyt traci przymiot zgodności z prawem. Pobyt ten jednak nie staje się bezprawny z mocą wsteczną (ex tunc), lecz dopiero z chwilą otrzymania żądania.

Co szczególnie istotne, uprawniony nie musi uzasadniać cofnięcia zgody na pobyt Świętego Mikołaja. Nie jest również konieczne pouczenie Świętego Mikołaja o odpowiedzialności karnej za pozostawanie w pomieszczeniu wbrew woli uprawnionego.

Wspomniano wyżej, że w przypadku „legalnego” wejścia do mieszkania lub domu pobyt Świętego Mikołaja staje się bezprawny z chwilą dowiedzenia się o żądaniu opuszczenia lokalu. Innymi słowy, Mikołaj zostaje wpuszczony za zgodą domowników, lecz w pewnym momencie jego obecność staje się niepożądana. Zakładając racjonalność ustawodawcy, nie wydaje się uprawniony pogląd, zgodnie z którym już samo pozyskanie żądania opuszczenia mieszkania lub domu skutkuje odpowiedzialnością karną. W takiej bowiem sytuacji na Świętym Mikołaju spoczywałby obowiązek antycypowania późniejszych zachowań domowników, tak aby opuścić mieszkanie, zanim osoby te zakomunikują gościowi wolę opuszczenia mieszkania. Konieczne jest zatem uwzględnienie możliwości opuszczenia przez Świętego Mikołaja pomieszczenia w normalnym toku czynności, bez zbędnej zwłoki. W rezultacie dopiero dalsze pozostawanie w mieszkaniu i niewyrażenie zamiaru opuszczenia pomieszczenia pomimo żądania uprawnionego powodowałoby wypełnienie znamion przestępstwa.

Zakłócenie miru domowego przez Świętego Mikołaja może uzasadniać podjęcie przez uprawnionych mieszkańców odpowiednich środków, czy to realizowanych bezpośrednio – w postaci obrony koniecznej (np. usunięcie sprawcy siłą), czy też na drodze postępowania cywilnego.

Z bardziej skomplikowanym stanem faktycznym możemy mieć do czynienia w sytuacji, gdy część domowników chce obecności Świętego Mikołaja, a część jest jej przeciwna. Brak w tym zakresie utrwalonej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego oraz zdecydowanych wypowiedzi doktryny.  Wydaje się jednak, że w takiej sytuacji bezpieczniejsze będzie opuszczenie mieszkania przez Świętego Mikołaja. W literaturze i orzecznictwie sądów sformułowano zasady ustalania osób uprawnionych w rozumieniu art. 193 Kodeksu karnego poprzez odwołanie do przepisów prawa cywilnego lub administracyjnego, z których wynikają uprawnienia do dysponowania danym pomieszczeniem. W konsekwencji pozostawanie w pomieszczeniu innych osób jest nieuprawnione.

W okolicznościach bożonarodzeniowych, gdy odwiedzają nas rodziny i znajomi, często w pomieszczeniu przebywają inne osoby oprócz tych dysponujących tytułem do lokalu. Święty Mikołaj nie wie więc, która z nich jest osobą uprawnioną do wyrażenia woli opuszczenia lokalu. Mimo że od Świętego Mikołaja jako profesjonalnego uczestnika obrotu wymaga się należytej staranności uwzględniającej charakter prowadzonej działalności dystrybucyjno-donacyjnej, nie wydaje się, aby wizyta w danym mieszkaniu lub domu powinna być poprzedzona przeprowadzeniem due diligence tytułu prawnego do lokalu, celem ustalenia podmiotów, którym bezsprzecznie przysługuje prawo domagania się opuszczenia miejsca pobytu i których komunikat nie będzie wobec Świętego Mikołaja bezskuteczny.

W omawianym kontekście należy również zwrócić szczególną uwagę na instrumenty karnoprawne, którymi dysponuje sąd orzekający w sprawie o przestępstwo naruszenia nietykalności mieszkania. Oprócz wspomnianych wyżej sankcji, szczególnie dotkliwy dla Świętego Mikołaja może okazać się środek karny. Sąd może bowiem orzec zakaz zajmowania określonego stanowiska lub wykonywania zawodu na okres do 10 lat, gdy stwierdzi, że Święty Mikołaj przy popełnieniu przestępstwa nadużył stanowiska, albo dojdzie do wniosku, że dalsze zajmowanie stanowiska lub wykonywanie zawodu przez Świętego Mikołaja zagraża istotnym dobrom chronionym prawem. Konsekwencje skazania lub orzeczenia zakazu w takiej sytuacji mogą być trudne do wyobrażenia, przede wszystkim ze względu na szczególną rolę Świętego Mikołaja, który przecież wykonuje nieodpłatnie swego rodzaju służbę (zawód zaufania publicznego sui generis).

De lege ferenda należałoby zatem postulować uregulowanie statusu prawnego Świętego Mikołaja podczas wykonywania przez niego czynności służbowych, tak aby uniknąć wątpliwości co do zgodności z prawem podejmowanych działań, na przykład poprzez uchylenie bezprawności takiego działania lub poprzez instytucję immunitetu. Ale wtedy już nie uda nam się uniknąć rózeg…

Dominik Wałkowski, kancelaria Wardyński i Wspólnicy